Wstęp...

... Czyli jak to się zaczęło        Od dłuższego czasu grupa znajomych, którzy wiedząc, że dosyć często bywam w górach nalegał...

środa, 18 października 2017

Okolice Krakowa

Skałki Piekarskie


15.10.2017r.




Pozdrawiamy wszystkich





W ubiegłym roku jesienią spacerowaliśmy z Daną zielonym szlakiem wokół Tyńca, podziwiając Skałki Piekarskie po drugiej stronie Wisły. Postanowiliśmy w niedalekiej przyszłości przyjrzeć im się z bliska, tym bardziej, że na mapie jest zaznaczona ścieżka dydaktyczna z Piekar, wzdłuż Wisły, przez Jeziorzany, Ściejowice i meta w Piekarach. Bardzo ładna pętla.


Początek trasy






Wspólnie z Grażynką i Zbyszkiem wybraliśmy się do Piekar. Pogoda dopisuje, lekkie zachmurzenie. O godzinie 9,15 zostawiamy auto na parkingu przy miejscowej szkole podstawowej. Szukamy znaków ścieżki ale jak się okazało oznakowanie istnieje tylko na mapie, niemniej jednak trasa wydaje się w miarę prosta. Ale zanim ruszymy, podziwiamy klasztor benedyktynów w Tyńcu. Widok fantastyczny, potężna budowla na skale, pięknie prezentuje się z tej strony Wisły.


Klasztor w Tyńcu z drugiej strony Wisły




Rozpoczynamy wędrówkę wałem przeciwpowodziowym i po kilkunastu minutach dochodzimy do Kamieniołomu. Jest to pierwsza z trzech Skałek Piekarskich znajdująca się na wzgórzu Stróżnica /247/. Kamieniołom posiada ściany o wysokości 15 i długości 200 metrów. Widoczna jest sztolnia, która została wykonana na zlecenie właścicieli Pałacu w Piekarach. Używali jej do przechowywania żywności.


Sztolnia w Kamieniołomie


Kamieniołom




Nie podchodzimy do niej, ponieważ już mamy lekko przemoczone buty, a przed sztolnią jest mnóstwo wysokich traw i krzaków. Przed nami wyłania się kolejne wzgórze, to Okrążek. Jest to środkowa z trzech Skałek Piekarskich. Skała ma wysokość około 20 metrów i prezentuje się jak potężna baszta. Podchodzimy bliżej i tu niespodzianka - po ostatnich opadach deszczu starorzecze Wisły podchodzi pod samą skałę.


Starorzecze Wisły podmywa Okrążek




Mamy dwa wyjścia: albo zdjąć buty i na boso przejść wodę, albo wyjść na górę. Wybieramy wariant drugi, nie do końca bezpieczny ze względu na stromiznę i mokre kamienie. Po kilku minutach jesteśmy na górze i panorama wynagradza nam wysiłek: klasztor tyniecki, za nim klasztor kamedułów na Bielanach, naprzeciwko góra Grodzisko/280/ i inne wzgórza tynieckie w pięknej szacie jesiennej. Bardziej na południe widać kominy Skawiny a za nimi w lekkiej mgiełce Beskid Makowski i Wyspowy.


Panorama z Okrążka




Panorama rewelacyjna, tym bardziej, że nieśmiało zaczyna wychodzić słońce. Nie sposób opuścić to miejsce, ale czas nieubłaganie biegnie naprzód. Idziemy dalej i tu mamy dylemat, którędy zejść. Wszędzie mokro i ślisko, stromizna duża, wysokości też. Niestety nie widzimy innej możliwości, jak tylko wąską, stromą ścieżką. Idę pierwszy, przytrzymuję Danę, dalej Zbyszek podtrzymujący Grażynkę. Zacząłem mieć skojarzenia, że idziemy wąską percią tatrzańską, zachowując oczywiście odpowiednie proporcje. W pewnej chwili usłyszeliśmy okrzyk Grażynki i ujrzeliśmy jak kilka metrów pokonuje na tej części ciała gdzie kończą się plecy a zaczynają nogi. Oczywiście mnóstwo śmiechu i już po chwili wychodzimy na normalną ścieżkę.


Różne sposoby zejścia





Kilka minut i kolejna góra Kozierówka. Jest to trzecia ze Skałek Piekarskich, na szczycie odkryto szczątki po średniowiecznej strażnicy. W jednej ze szczelin skały znajduje się Jaskinia na Gołąbcu.


Wzgórze Kozierówka




Nasza trasa biegnie u podnóża i zaczynamy wchodzić z powrotem na wał. Po pół godzinie marszu dochodzimy do stawów Stowarzyszenia Wędkarskiego „Dęby”. Robimy postój by odpocząć ale także by podziwiać cudowne lilie wodne, pływające po stawach. Widok fantastyczny.


Lilie wodne


Jeden ze stawów Stowarzyszenia Wędkarskiego "Dęby"




Po pół godzinie ruszamy dalej, lekko okrążając stawy i kierujemy się na wzgórze Sowiarka, które jest „ubrane” w piękne jesienne kolory.


Wzgórze Sowiarka w jesiennej krasie




Po prawej stronie mijamy nieczynny kamieniołom, po lewej mamy dawne koryto Wisły. Słońce już mocno grzeje, widoczność jest dużo lepsza. Dochodzimy powoli do kolejnego wzgórza Kuściel /248/ i przy tak pięknej pogodzie postanawiamy na nie wejść. Wkoło duża ilość tras motocrossowych, motocykliści mają tutaj raj, nie wiem jak to widzą okoliczni mieszkańcy. Kilka minut i jesteśmy na szczycie. Panorama znakomita, Tyniec, Bielany, Skawina, Beskidy i to wszystko w pięknych barwach jesiennych.


Panorama z Góry Kuściel: Tyniec, Bielany, z lewej Okrążek podmywany przez starorzecze Wisły




Wysoka temperatura wręcz nas odurza. Postanawiamy wracać wioskami, pomni jaka niespodzianka spotkała nas przy skale Okrążek. Mijamy Jeziorzany, Ściejowice, Rączna i dochodzimy do Piekar. Nie dość, że Polska piękna, to jeszcze bogata patrząc na wręcz „wypasione” zabudowania. W Polsce zdarzają się cuda, dwa lata temu byliśmy w ruinie a dzisiaj takie bogactwo. Lekko zmęczeni o 13,45 jesteśmy na parkingu. Piękny, niezbyt forsowny spacer dla każdego. Polecamy.


Fajnie było!





Pozdrawiamy serdecznie



Wiesiek i Dana



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz