Wstęp...

... Czyli jak to się zaczęło        Od dłuższego czasu grupa znajomych, którzy wiedząc, że dosyć często bywam w górach nalegał...

wtorek, 28 listopada 2017

Przełęcz Kocierska /718/ - Kiczera /831/

Beskid Mały


23.11.2017r.




Pozdrowienia z Kiczery





         Odwiedzili nas przyjaciele z czasów studenckich, Ula i Janusz, którzy od wielu lat mieszkają w USA. Wpadliśmy na pomysł, że możemy zorganizować niezbyt intensywny wypad w góry. Niestety Ula wróciła do Stanów, więc ruszyliśmy na szlak we trójkę. Wybór padł na Mały Szlak Beskidzki /czerwony/ z Przełęczy Kocierskiej na Kiczerę. Śledziliśmy pogodę i zdecydowaliśmy się na wyprawę w czwartek, 23 listopada, ponieważ zapowiada się słoneczna aura. Chociaż wybór był zupełnie przypadkowy, to okazało się, że jest w tym dniu obchodzone w USA Święto Dziękczynienia, więc dla Janusza była to szczególna okoliczność.


Po 9-tej wyjeżdżamy z domu przez Wadowice, Andrychów, następnie drogą na Żywiec. Od dawna przechodziła tędy kamienista droga, którą jeździły fury naładowane polską solą na Węgry i wracały z winem węgierskim. Na miejscu lichej drożyny zbudowano w połowie XIX wieku, pracą więźniów ze Szpilbergu i Wiśnicza śmiałą szosę. Dzisiaj jedziemy po równej, asfaltowej drodze, z licznymi serpentynami i kilka minut po 10-tej zatrzymujemy się na parkingu przy hotelu Kocierz.


Start i meta trasy - hotel Kocierz





Pogoda piękna, widoczność też, więc humory dopisują i po krótkim przepakowaniu idziemy w trasę czerwonym szlakiem. Jest godzina 10,15. Początkowo lasem, wspólnie ze znakami zielonymi, ale po chwili zielony szlak odchodzi w lewo, a my dalej czerwonym szlakiem kierujemy się na Beskid/759/. Cały czas droga wygodna, w prześwitach między drzewami pokazują się już w zimowej szacie Babia Góra/1725/ oraz Pilsko/1557/. Niestety nie można robić zdjęć, ponieważ słońce akurat mamy od strony południowej, ale widoki są wspaniałe. Szlak cały czas prowadzi grzbietem, więc jest łagodny, a uroku dodają szumiące drzewa.


Początkowo łagodnie




W takiej scenerii dochodzimy do Beskidu. Krótki postój i ruszamy dalej, zaczyna się zejście na Przełęcz Szeroką/736/. Dana wygłasza swoją filozoficzną sentencję, że jeżeli jest w dół, to niedługo będzie pod górę i ma rację/ jak to dobrze mądrego posłuchać/. O 10,50 jesteśmy na przełęczy. Po lewej za Babią Górą ukazują się majestatyczne Tatry, po prawej otwiera się widok na Andrychów i okolice. Ruszamy dalej, już teraz mozolnie pod górę około 20 minut, następnie łagodniejsze podejście i o 11,20 jesteśmy na szczycie Kocierz/884/.


Podejście na Kocierz



Podejście na Kocierz



Andrychów i okolice z podejścia na Kocierz



Panorama wspaniała: Beskid Żywiecki z Babią Górą na czele, ale przede wszystkim Tatry Wysokie po lewej stronie Babiej i Zachodnie po prawej.
 


Na szczycie



Babia Góra i Tatry ze szczytu Kocierz


Widoczność rewelacyjna. Robimy postój na posiłek i odpoczynek, zresztą panorama jest tak fantastyczna, że można tu siedzieć godzinami. Po 15-tu minutach o 11,35 ruszamy dalej.


Skrzyczne i Beskid Śląski




Zaczyna się łagodne zejście, więc zgodnie z filozofią Dany wiemy co będzie później. Otwiera się piękny widok na Beskid Śląski ze Skrzycznem/1257/, bardziej na lewo szczyty Beskidu Żywieckiego z Romanką/1366/ na czele. Cały czas teren bardzo falisty, ale rewelacyjne panoramy wynagradzają cały wysiłek. Mijamy ruiny kamiennego szałasu, wielkiej osobliwości etnograficznej terenu całych Karpat.
O 12,30 niedaleko Przełęczy Isepnickiej /699/ robimy kolejny postój.


 

Ruiny szałasu kamiennego


Beskid Mały z Przełęczy Isepnickiej




Nasze żołądki dopominają się jedzenia a organizmy odpoczynku. 20 minut relaksu i ruszamy dalej, lekko w dół. Mijamy przełęcz i w całej okazałości ukazuje się Kiczera/831/ oraz Żar/761/. Zaczyna się mozolne podejście, zwieńczone o 13,20 zdobyciem szczytu.


 

Podejście na Kiczerę


Podejście na Kiczerę


Janusz i Dana na szczycie Kiczery. Z tyłu, nieco wyżej prześwituje pięknie zbudowana wiata



 

Zasłużony odpoczynek przy wiacie na szczycie Kiczera



Panorama z góry wynagradza cały wysiłek, na cztery strony świata. Od północy, od strony wiaty turystycznej: dolina Wielkiej Puszczy, Bukowski Groń/767/, Złota Górka/756/, Przełęcz Bukowska/635/, Przełęcz Beskid Targanicki/556/, dalej po prawej: Jawornica/830/, Potrójna/887/, Łamana Skała/929/, Leskowiec/918/ oraz szczyty szlaku, którym szliśmy. Z polany od strony południowej: Jezioro Czaniec, Hrobacza Łąka/828/, Czupel/933/, Żar ze zbiornikiem na szczycie, Beskid Śląski, Jezioro Żywieckie i szczyty Beskidu Żywieckiego. Panorama przy takiej pogodzie i widoczności wspaniała.


Góra Żar- widok z Kiczery



Jezioro Czaniec i Hrobacza Łąka



Szczyty Beskidu Małego


Ale niestety czas wracać, tym bardziej, że po zachodzie słońca szybko zapada zmrok. I znowu idziemy raz w dół, raz w górę. Wracając tym samym szlakiem, znowu podziwiamy przede wszystkim Tatry, ale już inne, pięknie oświetlone zachodzącym słońcem.


Tatry w zachodzącym słońcu

Janusz jest zachwycony widokami na całej trasie


 Ostatnie 15 minut idziemy już w zmroku, w fantastycznej scenerii końca dnia.


Końcowy odcinek trasy w bajkowej scenerii



O 16,30 dochodzimy do parkingu, następnie świąteczny obiad o okazji Święta Dziękczynienia i powrót do domu. Wspaniała trasa o umiarkowanych trudnościach, około 15 kilometrów, godna polecenia w zasadzie w każdych warunkach.




Pozdrawiamy serdecznie



Wiesiek i Dana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz