Krzeszów - Przełęcz Carchel /640/ -
Krzeszów
Beskid Mały
07.02.2018r.
 |
Fajnie idzie się wśród płatków śniegu. Pozdrawiam ze szlaku
|
Po krótkiej przerwie postanowiliśmy
z Daną kontynuować przejście Małego Szlaku Beskidzkiego. Pogoda
jest trochę pochmurna, świeże opady śniegu wpłynęły na wybór
krótkiego odcinka, niespełna 10 kilometrowego z Krzeszowa na
Przełęcz Carchel. Podjechaliśmy maksymalnie daleko wśród domów
osiedla Fludrówka. Dzięki uprzejmości jednego z mieszkańców
zatrzymaliśmy się prawie na końcu osiedla. Krótkie przepakowanie
i o 10,15 czerwonym szlakiem wyruszamy w trasę. Pogoda nas
specjalnie nie rozpieszcza, widoczność też. Na początku oglądamy
dawną „lodówkę”, czyli ziemną piwnicę, w której
przechowywano w chłodzie różne produkty. Nie jest to dzisiaj
częsty widok na polskich wsiach.
 |
Dawna "lodówka"
|
Idziemy kilka minut wśród zabudowań, a potem skręcamy w prawo. Szlak jest dziewiczy, na śniegu nie ma żadnych
śladów, oprócz śladów zwierząt. Trochę obawialiśmy się, że trasa będzie ciężka przez
świeży śnieg, ale nie ma go zbyt dużo. Zaczynamy umiarkowane
podejście lasem w scenerii wspaniałej zimy, na drzewach wiszą
czapy śnieżne. Szlak prowadzi północnymi stokami
Żurawnicy724/.
 |
Las w zimowej scenerii
|
 |
Początek trasy
|
Nazwa szczytu Żurawnica pochodzi od brukwi,
którą w okolicach tej góry karmiono świnie. Przez miejscową
ludność nazywana ona była brukwią żyrską. Uprawiana była
również na stokach Żurawnicy, stąd też górę zaczęto nazywać
Żyrawnicą, a potem nazwa uległa nieco zniekształceniu i powstała
obecna nazwa. Przed 11-tą widzimy już Kozie Skały, a po chwili
do naszego czerwonego szlaku dochodzi szlak zielony i po krótkim ale ostrym
podejściu jesteśmy na skałach.
 |
Nieco ostre podejście na Kozie Skały
|
 |
Podejście na Kozie Skały
|
Kozie Skały jest to skupisko skał
na grzbiecie Żurawnicy, na jej północno-zachodnich stokach i ma
długość około 500 metrów. Jest to największe skupisko wychodni
skalnych w całym Beskidzie Małym. Niektóre z nich mają wysokość
kilkunastu metrów, tworzą baszty, ambony i inne rodzaje formacji
skalnych. Znajdują się w nich okapy pionowe, a nawet przewieszone
ściany, schroniska skalne i niewielka jaskinia Lisia Nora/5,5 m.
długości/. Ze skałami związana jest
legenda. Według
niej są one pozostałością diabelskiego zamku zniszczonego podczas
wojny między diabłami.
Robimy tu sobie krótki odpoczynek, posilamy się bananem i
czekoladą, oglądając z góry różne, czasami bardzo fantazyjne formy
skalne.
 |
Fragment Kozich Skał
|
 |
Posiłek energetyczny na Kozich Skałach
|
O 11.05 idziemy dalej, teraz już po
równym grzbiecie, następnie w dół lasem i o 11,30 jesteśmy na
Przełęczy Carchel. Jest to teren bezleśny. Na dużej polanie
stoi osiedle, dzisiaj są to w większości okazałe domy letniskowe.
Pod lipą stoi murowana kapliczka z figurą Matki Boskiej. Nazwa
przełęczy pochodzi z języka wołoskiego, co oznacza pozyskiwanie gruntów
przez wypalanie. Siadamy przy kapliczce, jemy kanapki, pijemy ciepłą herbatę i odpoczywamy. Gdy jest dobra pogoda,
rozpościera się stąd jeden z najładniejszych widoków na Babią
Górę/1725/. Dzisiaj widać jedynie przed nami
Gołuszkową Górę/715/.
 |
Odpoczynek przy uroczej kapliczce na Przełęczy Carchel
|
 |
Tabliczka informacyjna
|
 |
Wiesiu na tle Gołuszkowej Góry
|
Niestety pogoda zaczyna się psuć, zaczyna padać śnieg. Jest godz.11,45 - ruszamy w drogę powrotną.
Jedyną trudnością jest to, że
przy zejściu czasami ślizgamy się na gałęziach przykrytych
śniegiem. Idziemy w scenerii bajkowej, cały czas pada śnieg i o
12,45 jesteśmy przy samochodzie.
 |
Czas na powrót - niebo zasnuwają śniegowe chmury
|
 |
Wracamy
|
Wspaniała wycieczka, w okresie
letnim nie nastręczająca w zasadzie żadnych trudności, a Kozie
Skały warte obejrzenia.
Pozdrawiamy serdecznie
Wiesiek i Dana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz