Gorce - Turbacz
25.08.2016r.
Po dwutygodniowej przerwie
spowodowanej pobytem ukochanych wnuków, postanowiliśmy zorganizować
wyjście w góry. Wybór padł na Turbacz/1310/, najwyższy szczyt
Gorców. Niestety wyruszyliśmy tylko we dwoje z żoną Daną,
ponieważ tym razem Grażynka i Zbyszek opiekowali się wnukiem. Jak
zwykle pogoda wspaniała. Emeryci mają tę przewagę nad innymi
turystami, że nie idą w góry kiedy mają wolne /bo mają zawsze/,
tylko wtedy kiedy jest piękna pogoda. Wyjeżdżamy około 8-ej przez
Bieńkówkę, Mszanę Dolną i za niewiele ponad godzinę meldujemy
się na parkingu w Koninkach /7zł./ pod wyciągiem. Uiszczamy opłatę
4zł. za wstęp do Gorczańskiego Parku Narodowego i wygrzewając się
w słońcu, oczekujemy na pierwszy wyjazd o godzinie 10-tej. Wyciąg
jest czynny cały rok, obok ośrodek wczasowy /dawniej Huty im.
Lenina/. W międzyczasie doszło kilkanaście osób i po 10-tej
wsiadamy na krzesełka wyciągu. Wyjazd w jedną stronę kosztuje 12
zł. od osoby. Taki sam model kolejki krzesełkowej spotkaliśmy w
Myślenicach na górę Chełm, zabytki z lat 70-tych XX wieku.
Przy wejściu do Gorczańskiego Parku Narodowego |
Wyciąg krzesełkowy na Tobołczyk |
Po
kilkunastu minutach wysiadamy na Tobołczyku/966/ i zielonym szlakiem
kierujemy się na Obidowiec/1106/. Widoki fantastyczne, cały czas po
lewej stronie widać Beskid Wyspowy – Ćwilin/1072/,
Śnieżnicę/1007/ i Ciecień/829/, na którym nie tak dawno byliśmy.
Szlak prowadzi delikatnie pod górę, czasami mijamy zbieraczy jagód,
aż dochodzimy do Suhory/1000/. Stoi tam tablica informacyjna z
planszą opisującą widok na Gorce, Beskid Wyspowy i Pasmo
Babiogórskie. Nie wchodzimy na szczyt, szlak biegnie obok i niestety
nie widzimy obserwatorium astronomicznego. Na jego lokalizację
wybrano właśnie Suhorę ze względu na czyste powietrze i brak w
pobliżu większych miejscowości, które by swoimi światłami
zakłócały obserwację. Jest to najwyżej położone obserwatorium
astronomiczne w Polsce. Dalej szlak zaczyna być bardziej stromy,
często na większych pochyłościach zbudowane są schody. Zapewne
zapobiega to erozji gleb. Po około 1,5 godziny od górnej stacji
wyciągu osiągamy Obidowiec. Odcinek szlaku między Suhorą a
Obidowcem był dosyć mozolny, dlatego wkrótce na łące urządzamy
postój. Jedzenie, napoje a przede wszystkim widoki, po lewej stronie
Beskid Wyspowy, po prawej Gorce i Tatry i tak będzie jak się
później okazało aż do samego Turbacza.
Półgodzinny odpoczynek
szybko się skończył, ruszamy dalej czerwonym szlakiem / od
Obidowca Główny Szlak Beskidzki/, po lewej stronie mijamy miejsce
katastrofy samolotu, która wydarzyła się 25 maja 1973r. Był to
samolot sanitarny, który odbywał lot z Gdańska do Kielc, a
następnie leciał do Nowego Targu. Transportował chore dziecko,
które z lotniska w Nowym Targu miało zostać zabrane do szpitala w Rabce-Zdroju. Trudne warunki atmosferyczne spowodowały katastrofę.
Zginęła matka dziecka, poważnego urazu kręgosłupa doznał pilot,
natomiast dziecko uniknęło większych obrażeń. Chwila zadumy i
refleksji, jak dziwnie układają się ludzkie losy. W jednym miejscu
są ludzie szczęśliwi, zachwyceni wspaniałym krajobrazem i w tym
samym miejscu dochodzi do tragedii.
W zasadzie cały czas szlak prowadzi
grzbietem, stąd rozległe panoramy.
Rozległa panorama w drodze na Turbacz |
Dochodzimy do skrótu, którym
omijając Turbacz i schronisko możemy dojść do szałasu
papieskiego na Hali Turbacz, ale głównym celem jest szczyt, więc
bardziej mozolnie podchodzimy i około 13-tej jesteśmy na górze z
charakterystycznym punktem geodezyjnym.
Na szczycie Turbacza |
Krótki odpoczynek na Turbaczu |
Krótki odpoczynek,
podziwiamy panoramę i schodzimy, by po 10 minutach usiąść na
ławkach przed schroniskiem. Środek tygodnia, a jadalnia pełna,
dużo jest rowerzystów. Pijemy kawę i widzimy na południu Jezioro
Czorsztyńskie z zamkami w Niedzicy i Czorsztynie, a przede wszystkim
Tatry. Taką panoramę można oglądać godzinami, ale po pół
godzinie ruszamy dalej szlakiem niebieskim. Po 15 minutach dochodzimy
do Szałasowego Ołtarza na Hali Turbacz. W tym miejscu 17 września
1953 roku ks. Karol Wojtyła odprawił mszę świętą po raz
pierwszy stojąc twarzą do wiernych, grupy przyjaciół, młodych
naukowców i studentów z Krakowa oraz gorczańskich pasterzy. W 50
rocznicę tamtego wydarzenia oraz 25 rocznicę pontyfikatu w hołdzie
uczestnicy tamtej liturgii, przyjaciele i turyści zbudowali ten
ołtarz w dniu 13 września 2003 roku.
Chwila zadumy i ruszamy w
kierunku Czoła Turbacza/1259/, mijamy tablicę poświęconą
ratownikom górskim i na szczycie robimy odpoczynek. Otwiera się
widok na Beskid Sądecki, z daleka widać schronisko na Turbaczu. Po
kilku minutach idziemy dalej. Cały czas schodzimy w dół, w wielu
miejscach stromo, stąd schody. Wkrótce widzimy piękną halę
Średnie. Grzechem byłoby nie posiedzieć chwilę i delektować się
ciszą oraz widokami. 15 minut później wchodzimy w las i cały czas
stromo w dół, w większości po schodach, uda mamy rozgrzane do
czerwoności, kolana czasami odmawiają posłuszeństwa. W duchu
myślę sobie, jak to dobrze, że nie skusiło nas, żeby tędy
podchodzić, prawdziwa Golgota.
Ale już szum potoków Koninka i
Turbacz, pięknie zagospodarowana Polana Oberówka i parking w
Koninkach. Jest godzina 17,30, czyli byliśmy w górach około 7
godzin. Szlak piękny, ukłony i szacunek dla Dyrekcji GPN za
zagospodarowanie szlaków i ścieżek edukacyjnych.
Pozdrawiamy serdecznie
Wiesiek i Dana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz