Wstęp...

... Czyli jak to się zaczęło        Od dłuższego czasu grupa znajomych, którzy wiedząc, że dosyć często bywam w górach nalegał...

niedziela, 21 maja 2017

Tatry Zachodnie – Słowacja – Brestowa

15.09.2016r.

Akurat córka Ania była w domu, więc postanowiliśmy zrobić wypad w wyższe góry. Wybraliśmy Brestową/1934/. Nie był to wybór przypadkowy, ponieważ dwa lata temu byliśmy na Siwym Wierchu/1805/, szliśmy wtedy z Przełęczy Wyżniej Huciańskiej – polecam. Chcieliśmy przejść kolejny odcinek głównej grani Tatr.
Pogoda pewna, wyjazd o 6-tej, na parkingu w Zubercu koło zajazdu Pribisko jesteśmy po godzinie 8-ej. Przepakowanie plecaków i o 8,15 ruszamy wygodną, bitą drogą wzdłuż Przybyskiego Potoku, żółtym szlakiem na Palenicę Jałowiecką/1573/. Pogoda wprawdzie piękna, niemniej widoczność jest nie najlepsza, wszystko jest za lekką mgiełką. Cały czas lekko w górę, między domami letniskowymi, przy wtórze szemrzącego potoku, pokonujemy kolejne odcinki. Cały czas przed sobą widzimy na pierwszym planie Ostry Groń/1216/, dalej Zuberski Wierch/1748/ i Małą Brestową/1903/. Przy granicy lasu krótki postój, lekki posiłek. Mija 9-ta, ruszamy dalej. Zaczynamy mozolny, mocny trawers Ostrego Gronia, który to szczyt mamy po lewej stronie. Co jakiś czas odsłania się widok na Dolinę Przybyską.
 

Ostre podejście

 Na szlaku spotykamy bardzo fajną rzecz, co 100 metrów postawione są słupki wysokościowe. Po raz pierwszy spotkaliśmy takie słupki przy szlaku na Siwy Wierch z Przełęczy Wyżniej Huciańskiej. Mijamy Ostry Groń, dalej mocno trawersujemy tym razem Koziniec/1462/, który mamy po prawej stronie. Mniej więcej w połowie drogi między Ostrym Groniem a Kozińcem, biegiem mija nas około 75-letni jegomość w towarzystwie wilczura. Wydaje się, że pies jest bardziej zmęczony niż właściciel. Od tej pory, gdy Ania słownie wykazuje oznaki zmęczenia, przypominam jej o starszym jegomościu. Z tyłu mamy piękną panoramę Zuberca.
 

Widok na Zuberec

 Podmuchy wiatru coraz mocniejsze, to oznacza, że powoli zbliżamy się do grani. Już teraz wśród kosówki dalej mozolnie podchodzimy, ale mamy kolejną atrakcję, wraca biegiem starszy pan z psem. Na 100% mogę powiedzieć, że wilczur był bardziej zmęczony od właściciela. Mam nadzieję, że dostrzegł w naszych oczach podziw i uznanie. Mijamy słupek 1500 metrów i po kilkunastu minutach osiągamy Palenicę Jałowiecką. Jest godzina 11-ta, czyli z Zuberca szliśmy około 3 godzin.

Krótki odpoczynek na Palenicy Jałowieckiej

 Tu na przełęczy rozstajemy się z żółtym szlakiem, który na całej długości prowadził tak jak dawna droga piesza mieszkańców Zuberca, którzy tędy chodzili do Liptowa. Krótki postój, podziwiamy Siwy Wierch, Małą Ostrą/1703/, Ostrą/1764/, przed nami Czerwony Wierch z trzema kulminacjami, najwyższa/1923/, z tyłu Zuberec i Skoruszyna/1314/. Po 15 minutach ruszamy dalej. Cały czas umiarkowanie pod górę, co 15-20 minut osiągamy kolejne szczyty: Redikalne/1651/, Zuberski Wierch.
 

W drodze na kolejne szczyty

  Pogoda dalej dobra, czasami tylko na kilka minut słońce chowa się za chmurami, wtedy odczuwamy, że jesteśmy już wysoko, bo robi się coraz chłodniej, ale za to odsłaniają się fantastyczne widoki. W pewnym miejscu na odcinku między Zuberskim Wierchem a Małą Brestową widok staje się bajkowy: Osobita/1687/ z lewej, Siwy Wierch z prawej wyglądają jak dwa potężne skalne rumaki szykujące się do skoku, widok rewelacyjny.
 

Widok na Siwy Wierch 

Mijamy Małą Brestową, w drodze powrotnej zrobimy sobie zdjęcie przy krzyżu, po kilkunastu minutach osiągamy w końcu Brestową. Jest 12,30. Słońce zaszło, podmuchy wiatru są już naprawdę zimne, szukamy jakiegoś zacisznego miejsca. Jak na złość wszędzie jest słońce, tylko nad Brestową ciemna chmura. Ale panorama wynagradza nam wszystko, widoczność się poprawiła, pięknie prezentują się Osobita, Bobrowiec/1663/, Kominiarski Wierch/1829/, Wołowiec/2064/, Rohacze Ostry/2088/, Płaczliwy/2125/, Trzy Kopy/2136/, Hruba Kopa/2166/.

Szczyt Brestowa zdobyty


Piękna panorama zwana "Orlą Percią" Tatr Zachodnich


Zejście w kierunku Małej Brestowej


Krzyż na Małej Brestowej

  Niestety zimno zmusza nas do ruszenia w powrotną drogę, tym samym szlakiem. Kilka minut i robimy sobie zdjęcia pod krzyżem na Małej Brestowej. Przy Zuberskim Wierchu znowu wychodzi słońce, Czerwony Wierch oświetlony promieniami słonecznymi udowadnia, że jego nazwa nie jest przypadkowa. Co jakiś czas odsłaniają się Bobrowieckie Stawki Biały i Czarny i to jest jedna z zalet powrotu tę samą drogą. Widać dużo więcej, w innym oświetleniu, co tylko dodaje uroku. Dochodzimy do Palenicy Jałowieckiej, chwila lenistwa w pełnym słońcu z widokiem na Siwy Wierch i leżący w dole Zuberec. Schodzimy ostro w dół, mijamy Koziniec, następnie Ostry Groń i o 16-tej przebieramy się przy samochodzie.
 

Parking w Zubercu z widokiem na Małą Brestową

 W sumie 8 godzin fantastycznej wyprawy, godnej polecenia dla wszystkich, nawet tych mniej wytrenowanych, tylko trzeba przyjąć odpowiedni margines czasowy.

Pozdrawiamy serdecznie

Wiesiek i Dana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz