Beskid Makowski
Jaroszowicka Góra /541/
17.12. 2016r
Okres przedświąteczny, pogoda
piękna, robimy sobie przerwę w porządkach i postanawiamy wybrać
się na krótki wypad. Wybór pada na pobliską Jaroszowicką Górę
leżącą w zasadzie na granicy Beskidu Małego i Makowskiego.
Wspólnie z Daną i Zbyszkiem oraz moją skromną osobą wyjeżdżamy
w kierunku parkingu przy restauracji Czartak. Przed 10-tą wyruszamy
z parkingu, najpierw bez szlaku ścieżką rowerową, wzdłuż Skawy
w kierunku Wadowic około 1,5 kilometra. Następnie skręcamy w drogę
asfaltową w Jaroszowicach w kierunku Skawy już żółtym szlakiem.
Przekraczamy most na rzece i wygodną drogą, lekko w górę idziemy
do naszego celu czyli na Jaroszowicką Górę. Pogoda lekko mroźna
ale słonecznie, w zasadzie śniegu nie ma. Pięknie widać Skawę z
góry. Początkowo lasem mieszanym: buki, sosny, jodły, później
już tylko lasem bukowym, wygodnym duktem leśnym powoli zbliżamy
się do celu naszej wycieczki. Fantastycznie prezentuje się taka
ilość buków w jednym miejscu.
W towarzystwie Zbyszka ... |
...idziemy lasem na Jaroszowicką Górę |
Około 11,30 osiągamy szczyt.
Krzyżuje się tu kilka szlaków. Widoków specjalnych nie ma,
ponieważ cały szczyt jest porośnięty bukami. Po krótkim
odpoczynku i posiłku, tym razem czarnym szlakiem schodzimy do
Czartaka.
Kapliczka na szczycie Jaroszowickiej Góry |
Fajnie jest razem wędrować
Po pół godzinie dochodzimy do osiedla Gołębiówka,
widzimy budującą się nową drogę do Zagórza, która miała być
oddana 2 dni temu, ale potrwa to jeszcze kilka miesięcy. Przed nami
pierwsze wzniesienia Beskidu Małego oraz zapora w Świnnej Porębie
widziana jakby od tyłu z gospodarstwem rybackim oraz budynkiem
administracyjnym kierownictwa zbiornika. Około 13-tej docieramy na
parking. Trzy godziny wspaniałego spaceru górskiego, przy
słonecznej pogodzie, gwarantuje nabranie sił na porządki świąteczne w domu.
Pozdrawiamy serdecznie
Wiesiek i Dana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz