Tatry Wysokie
Dolina Zimnej Wody
14.06.2017r.
Idąc zimą ze Zbyszkiem do Chaty
Teryego, zboczyliśmy nieco z magistrali tatrzańskiej na zielony
szlak, aby obejrzeć słynne wodospady Doliny Zimnej Wody. Wyglądały
wtedy pięknie całe skute lodem. Postanowiliśmy obejrzeć je także
latem. Nie jest to zbyt ciężka i forsowna wycieczka, więc wspólnie
z naszymi żonami zdecydowaliśmy się na tę trasę. Pogoda
zapowiada się przyzwoita, wobec tego wyjeżdżamy o 6-tej rano przez
Nowy Targ, Jurgów i około 8-ej zatrzymujemy się na parkingu w
Tatrzańskiej Leśnej na Słowacji. O 8,15 po krótkim przepakowaniu,
żółtym szlakiem wyruszamy w kierunku Staroleśnej Polany. Pogoda
ładna, jest bardzo rześko i chłodno. Pocieszamy się tym, że
będzie lepsza widoczność, a poza tym lepiej wędruje się gdy nie
ma upałów. Kilkanaście minut wędrówki lasem i słyszymy
narastający szum potoku Zimna Woda. I wreszcie wspaniały widok,
niezliczone wodne kaskady tworzą niepowtarzalną atmosferę. Idąc
kilka lat temu nad Zielony Staw Kieżmarski byłem przekonany, że
bardziej dzikiego potoku jak Biała Woda już nie spotkam. Na
szczęście myliłem się. Potok Zimna Woda zdecydowanie przebijał
wyglądem Białą Wodę. Mam nadzieję, że spotkam kiedyś potok,
który będzie bardziej dziki i niesforny niż Zimna Woda. Szukamy
miejsca, żeby przystanąć i o 8,45 robimy postój. Pierwszy posiłek
w trasie, ale przede wszystkim widok potoku. Liczne małe wodospady,
tworzą taki szum, że nie sposób normalnie rozmawiać. Oprócz tego
w dalszej perspektywie ukazuje się Łomnicka Grań, za nią
Łomnica/2634/, a bardziej w lewo majestatyczna bryła Pośredniej
Grani/2441/. Pół godziny wpatrujemy się w wodę i nie możemy się
napatrzeć.
 |
Początek naszej wyprawy
|
 |
Wspólne zdjęcie na dobry początek
|
 |
Taki oto widok pojawił się po krótkim czasie
|
 |
Szum potoku sprawia wrażenie - tu odpoczywamy chwilę
|
 |
Z każdą chwilą wędrówki odsłaniają się nowe widoki. Widać Łomnicką Grań i Pośrednią Grań
|
Idziemy dalej. Ale
potok jest tak piękny, że co chwila zatrzymujemy się by go
podziwiać. Idziemy bardzo powoli, na czasie nam nie zależy, a
widoki są wspaniałe. Oprócz dzikiego potoku wspaniałe panoramy na
otoczenie Łomnicy i powoli wyłaniającego się Sławkowskiego
Szczytu/2452/ cieszą nasze oczy. Całe szczęście, że wchodzimy na
w miarę płaski teren, potok staje się bardziej leniwy, ale dzięki
temu widzimy jaka jest kryształowa woda w nim. Jesteśmy na
podmokłej łące Krzystówka. Rozciągało się tu kiedyś jezioro
morenowe, podobno największe w całych Tatrach. Spłynęło ono na
skutek ruchów górotwórczych, a jego dnem teraz idziemy. Ale znowu
narasta szum wody. Oznacza to, że zbliżamy się do pierwszego
wodospadu. O 10,20 siedzimy na platformie widokowej a przed nami w
całej okazałości mamy Długi Wodospad. Położony jest na
wysokości około 1150 m n.p.m. Nie jest to jeden wodospad lecz wiele
wodospadów w zwężonym korycie skalnym. Widok zapierający dech w
piersiach.
 |
Pięknie zrobiona "przystań dla turystów". Można usiąść i podziwiać potok
|
 |
Urocze są te ławeczki
|
 |
Ciąg dalszy wędrówki w górę potoku Zimna Woda
|
 |
Wodospady na tle potężnych grani
|
Wiemy, że przed sobą mamy jeszcze
kilka wodospadów, więc po 20 minutach idziemy dalej, tym bardziej,
że napatrzymy się jeszcze, gdy będziemy wracali. Co jakiś czas
widzimy potężną grań Sławkowskiego Szczytu. Po kilkunastu
minutach widok znowu fantastyczny. Dochodzimy do Wielkiego Wodospadu,
który położony jest na wysokości około 1240 m.n.p.m. Podobno
uważany jest za najpiękniejszy ze wszystkich wodospadów. Zdarzały
się tu dawniej wypadki śmiertelne podczas robienia zdjęć, ale
obecnie są wykonane metalowe barierki. Z prawej strony dochodzi
niebieski szlak z Tatrzańskiej Łomnicy. Kilka minut podziwiania co
może zrobić woda w skałach i idziemy dalej teraz już wspólnie
szlakami: zielonym i niebieskim. Po drodze mijamy dwa kolejne piękne
Wodospady: Skryty i Mały.
 |
Każdy odcinek drogi odsłania tak piękne widoki, że nie możemy się napatrzeć
|
O 11,15 zatrzymujemy się na kawę w
najstarszym schronisku tatrzańskim Rainerowej Chacie. Dzisiaj jest
tu tylko bufet. W czasie picia kawy z krzaków wychodzi lis, który
chyba oswojony, przechadza się spokojnie między turystami i podjada
kąski przez nich rzucane. Wszyscy oczywiście robią zdjęcia bo
widok nietypowy.
 |
Rainerowa Chata. Tu odpoczywamy przy dobrej kawie.
|
 |
Atrakcją w chacie był rozpieszczony przez turystów lis.
|
Decydujemy się iść dalej zielonym
szlakiem do Schroniska Zamkowskiego, tym bardziej, że będzie tam
kolejny wodospad. Szlak zielony prowadzi teraz wspólnie z
czerwonym /Tatrzańska Magistrala/. Odsłania się piękny widok na
Dolinę Staroleśną i potężną grań Sławkowskiego Szczytu.
Powoli dociera do nas szum ostatniego wodospadu. Kilka minut i w
całej okazałości Wodospad Olbrzymi. Fantastyczny widok, woda spada
z wysokości około 20 metrów milionami drobinek wodnych, dzięki
temu powstaje piękna tęcza. Jesteśmy u wylotu Doliny Małej
Zimnej Wody. Oznacza to, że za moment będziemy w schronisku. O
12,45 siedzimy na ławeczkach przed schroniskiem, słońce fajnie
grzeje więc spokojnie odpoczywamy.
 |
Wspaniały widok na Dolinę Staroleśną
|
 |
Wodospad Olbrzymi. Niesamowita siła wody!
|
 |
Udało mi się zrobić zdjęcie tęczy rozszczepionej w tysiącach kropelek wody
|
 |
Ostatni etap dzisiejszej wędrówki - schronisko Zamkowskiego
|
Niestety czas szybko mija i po 45
minutach ruszamy w drogę powrotną. O 13,30 wychodzimy i tę samą
trasą wracamy. Krótki postój w Chacie Rainera, kawa, znowu lis,
kilka zdjęć i idziemy dalej, cały czas wzdłuż potoku. Podziwiamy
te same wodospady ale widziane z góry. Taki sam niezapomniany widok.
Czasami przed nami pokazują się Niżne Tatry oraz wzgórza
Słowackiego Raju.
Nie da się szybko iść, co chwila
zatrzymujemy się nad potokiem, by w końcu o 16,45 dojść do
parkingu. Trasa chociaż niezbyt długa i wymagająca zajęła nam
prawie 9 godzin, ale chyba połowa czasu to podziwianie
fantastycznych widoków. Szlak dla każdego bez względu na wiek i
kondycję.
Pozdrawiamy serdecznie
Wiesiek i Dana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz