Przełęcz Kocierska /718/ -
Kiczera /831/
Beskid Mały
23.11.2017r.
 |
Pozdrowienia z Kiczery
|
Odwiedzili nas przyjaciele z czasów
studenckich, Ula i Janusz, którzy od wielu lat mieszkają w USA.
Wpadliśmy na pomysł, że możemy zorganizować niezbyt intensywny
wypad w góry. Niestety Ula wróciła do Stanów, więc ruszyliśmy
na szlak we trójkę. Wybór padł na Mały Szlak Beskidzki /czerwony/
z Przełęczy Kocierskiej na Kiczerę. Śledziliśmy pogodę i zdecydowaliśmy się na wyprawę w
czwartek, 23 listopada, ponieważ zapowiada się słoneczna aura. Chociaż
wybór był zupełnie przypadkowy, to okazało się, że jest w tym
dniu obchodzone w USA Święto Dziękczynienia, więc dla Janusza
była to szczególna okoliczność.
Po 9-tej wyjeżdżamy z domu przez
Wadowice, Andrychów, następnie drogą na Żywiec. Od dawna
przechodziła tędy kamienista droga, którą jeździły fury
naładowane polską solą na Węgry i wracały z winem węgierskim.
Na miejscu lichej drożyny zbudowano w połowie XIX wieku, pracą
więźniów ze Szpilbergu i Wiśnicza śmiałą szosę. Dzisiaj
jedziemy po równej, asfaltowej drodze, z licznymi serpentynami i
kilka minut po 10-tej zatrzymujemy się na parkingu przy hotelu
Kocierz.
 |
Start i meta trasy - hotel Kocierz
|
Pogoda piękna, widoczność też,
więc humory dopisują i po krótkim przepakowaniu idziemy w trasę
czerwonym szlakiem. Jest godzina 10,15. Początkowo lasem, wspólnie
ze znakami zielonymi, ale po chwili zielony szlak odchodzi w lewo,
a my dalej czerwonym szlakiem kierujemy się na Beskid/759/. Cały czas droga wygodna, w
prześwitach między drzewami pokazują się już w zimowej szacie
Babia Góra/1725/ oraz Pilsko/1557/. Niestety nie można robić
zdjęć, ponieważ słońce akurat mamy od strony południowej, ale
widoki są wspaniałe. Szlak cały czas prowadzi grzbietem, więc
jest łagodny, a uroku dodają szumiące drzewa.
 |
Początkowo łagodnie
|
W takiej scenerii dochodzimy do
Beskidu. Krótki postój i ruszamy dalej, zaczyna się zejście na
Przełęcz Szeroką/736/. Dana wygłasza swoją filozoficzną
sentencję, że jeżeli jest w dół, to niedługo będzie pod górę
i ma rację/ jak to dobrze mądrego posłuchać/. O 10,50 jesteśmy
na przełęczy. Po lewej za Babią Górą ukazują się majestatyczne
Tatry, po prawej otwiera się widok na Andrychów i okolice. Ruszamy
dalej, już teraz mozolnie pod górę około 20 minut, następnie
łagodniejsze podejście i o 11,20 jesteśmy na szczycie
Kocierz/884/.
 |
Podejście na Kocierz
|
 |
Podejście na Kocierz
|
 |
Andrychów i okolice z podejścia na Kocierz
|
Panorama wspaniała: Beskid Żywiecki
z Babią Górą na czele, ale przede wszystkim Tatry Wysokie po lewej
stronie Babiej i Zachodnie po prawej.
 |
Na szczycie
|
 |
Babia Góra i Tatry ze szczytu Kocierz
|
Widoczność rewelacyjna. Robimy
postój na posiłek i odpoczynek, zresztą panorama jest tak
fantastyczna, że można tu siedzieć godzinami. Po 15-tu minutach o
11,35 ruszamy dalej.
 |
Skrzyczne i Beskid Śląski
|
Zaczyna się łagodne zejście, więc
zgodnie z filozofią Dany wiemy co będzie później. Otwiera się
piękny widok na Beskid Śląski ze Skrzycznem/1257/, bardziej na
lewo szczyty Beskidu Żywieckiego z Romanką/1366/ na czele. Cały
czas teren bardzo falisty, ale rewelacyjne panoramy wynagradzają
cały wysiłek. Mijamy ruiny kamiennego szałasu, wielkiej
osobliwości etnograficznej terenu całych Karpat.
O 12,30 niedaleko Przełęczy Isepnickiej /699/ robimy kolejny postój.
 |
Ruiny szałasu kamiennego
|
 |
Beskid Mały z Przełęczy Isepnickiej
|
Nasze żołądki dopominają się
jedzenia a organizmy odpoczynku. 20 minut relaksu i ruszamy dalej, lekko w
dół. Mijamy przełęcz i w całej okazałości ukazuje się
Kiczera/831/ oraz Żar/761/. Zaczyna się mozolne podejście,
zwieńczone o 13,20 zdobyciem szczytu.
 |
Podejście na Kiczerę
|
 |
Podejście na Kiczerę
|
 |
Janusz i Dana na szczycie Kiczery. Z tyłu, nieco wyżej prześwituje pięknie zbudowana wiata
|
 |
Zasłużony odpoczynek przy wiacie na szczycie Kiczera
|
Panorama z góry wynagradza cały
wysiłek, na cztery strony świata. Od północy, od strony wiaty
turystycznej: dolina Wielkiej Puszczy, Bukowski Groń/767/, Złota
Górka/756/, Przełęcz Bukowska/635/, Przełęcz Beskid
Targanicki/556/, dalej po prawej: Jawornica/830/, Potrójna/887/,
Łamana Skała/929/, Leskowiec/918/ oraz szczyty szlaku, którym
szliśmy. Z polany od strony południowej: Jezioro Czaniec, Hrobacza
Łąka/828/, Czupel/933/, Żar ze zbiornikiem na szczycie, Beskid
Śląski, Jezioro Żywieckie i szczyty Beskidu Żywieckiego. Panorama
przy takiej pogodzie i widoczności wspaniała.
 |
Góra Żar- widok z Kiczery
|
 |
Jezioro Czaniec i Hrobacza Łąka
|
 |
Szczyty Beskidu Małego
|
Ale niestety czas wracać, tym
bardziej, że po zachodzie słońca szybko zapada zmrok. I znowu
idziemy raz w dół, raz w górę. Wracając tym samym szlakiem,
znowu podziwiamy przede wszystkim Tatry, ale już inne, pięknie
oświetlone zachodzącym słońcem.
 |
Tatry w zachodzącym słońcu
|
 |
Janusz jest zachwycony widokami na całej trasie
|
Ostatnie 15 minut idziemy już w
zmroku, w fantastycznej scenerii końca dnia.
 |
Końcowy odcinek trasy w bajkowej scenerii
|
O 16,30 dochodzimy do parkingu,
następnie świąteczny obiad o okazji Święta Dziękczynienia i
powrót do domu. Wspaniała trasa o umiarkowanych trudnościach,
około 15 kilometrów, godna polecenia w zasadzie w każdych
warunkach.
Pozdrawiamy serdecznie
Wiesiek i Dana